Hej!
Dawno nie pisałam, nie bez powodu. Moj laptop odmówił posłuszeństwa i używam tylko telefonu wie pisanie postów to tragedia. Wczoraj wróciłam z tygodnia w Polace, gdzie zaliczyłam wielka imprezę rodzinna niedaleko Iławy, wypoczynek nad zalewem Zegrzyńskim, operacje na nos w Warszawie i nawet udało mi sie zjeść pizzę w Radomiu przed wylotem z Wawy. Moj nos ma sie ok, ale zabieg był tylko z miejscowym znieczuleniem i głupim Jasiem, bólu nie było żadnego, ale czułam sie jak kompletny świr, do tego na narkotykach. Szum w uszach, mdlenie i krzyki ze widzę kurz i dziwne światło... Także no, rozumiecie. A czym sie zajmuje? Pracuje w Subwayu, tak jak miało byc, rożne zmiany, w tym tygodniu 6.30-15, przynajmniej popołudnia wolne. Dostaje tez w tym tygodniu pierwsza wypłatę i zacznę rozglądać sie za pokojem. Pozdrawiam i czekam na wieści od Was, bo przyznaje sie bez bicia ze nie mam jak i kiedy czytać waszych blogów wiec proszę o krótkie sprawozdanie w komentarzach. Tylko ja Zrezygnowalam z bycia au pair z fali pomaturalnych wyjazdów?
Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Host Families w Anglii są tragicznie... trzeba mieć na prawdę szczęście, żeby trafić na taką, która stworzy nowy dom na kolejne miesiące.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana! I gratulacje dostania pracy. Tylko do przodu :))