sobota, 1 sierpnia 2015

Paryż - jak było naprawdę ;)

Cześć,
A więc tak jak było planowane w miniony weekend byłam w Paryżu. I oczywiście nic nie poszło zgodnie z planem ;D O ile autokar wyjechał o czasie to w czasie drogi zaczął nabierać opóźnienie, potem prom na którym byliśmy także był opóźniony i koniec końców do Paryża dojechaliśmy aż 3 GODZINY opóźnieni. Odbiło się to niestety na naszej wycieczce i nie zdążyliśmy zobaczyc wszystkiego, ale po kolei...

Dzień I 
Zamiast o 7.30 rano zaczął się o 10.30... Więc ominęliśmy cmentarz i pojechaliśmy prosto do Luwru. Tutaj bardzo ważna wskazówka - nie idźcie do głownego wejścia (piramidy) - kolejka tam była przynajmniej 40 minutowa. Za to wejście koło łuku znajdującego się 5 min. od głownego wejścia było kompletnie puste. Nikogo w zasięgu wzroku. Dopiero jak weszliśmy na teren muzeum to był jeden strażnik który sprawdził nasze torby i tyle. Wejście dla osób poniżej 25 jest darmowe, wiec kolejkę biletówą także ominęliśmy i byliśmy już w środku :D Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, więc szybko tylko obejrzeliśmy skrzydło starożytne i parę przypadkowych zabytków i tyle. No ale oczywiście nie ominęliśmy 2 najpopularniejszych celów wycieczek:



 Przystanek nr 2: Notre Dame.
Po obejrzeniu Luwru uderzyliśmy metrem do centralnej wysepki w Paryżu, obczailiśmy Notre Dame z zewnątrz. Kolejka była ogromna i w środku nie byliśmy. Ale pstryknąć fotkę zawsze warto.

Przystanek nr 3. Wieża Eiffle i rejs.
Po chodzeniu w kółko z naszymi torbami pojechalismy do hotelu, zostawiliśmy bagaże i udaliśmy się zobaczyć wieżę Eiffle. W ciagu dnia nic specjalnego, na góre wjechać nie mogliśmy, bo kolejki spokojnie 2-godzinne. Pochodziliśmy po mieście, zjedliśmy, zgubiliśmy sie milion razy (tak w sumie to moglabym pisac przy kazdym przystanku), wrocilismy do wieży eiffle i kupiliśmy rejs po Sekwanie. Szyby byly brudne i w sumie nic ciekawego nie widzieliśmy, wiec tylko wstawie jedno z miliona naszych selfie.
 Słońce juz zachodziło, a rejs nad odstawił z powrotem na plac pod wieżą, więc uznaliśmy że poczekamy 30 minut na pokaz świetlny (odbywa się po zmroku o pełnych godzinach). Wieża powoli rozświetlała się od reflektorów i muszę przyznać zaczynała wygladać super. Potem był pokaz świetlny (takie tam lampki migały) ale zdjęcia z niego są legalnie chronione prawem autorskim, a ja jestem za młoda na więzienie (hah) to nie wstawiam ;P

Dzień II.

Nasz pokój w hotelu był na szóstym piętrze, bez windy, ale za darmo dostaliśmy lepszy pokój z prysznicem, było czysto i spokojnie, więc polecam Nasz hotel , ale bylo nam zbyt wygodnie i zaspaliśmy :D Z hotelu wyszliśmy o 11 rano, czasu za dużo nie było, więc pojechaliśmy od razu do bazyliki Sacre Ceur. I musze przyznać, jest piękna. Wewnątrz nic specjalnego, kościół jak kościół. Ale z zewnątrz... Wręcz powalajaca. Przede wszystkim - ogromna. Zdjęcie tego nie oddaje.

A jako że znajduje się ona na spoorym wzniesieniu (przygotujcie się na masę schodów) z tarasów wokoło są przepiękne widoki na Paryż.



Po wizycie w tej bazylice, było już wczesne popołudnie. Zjadłam szybko naleśnika z nutellą, sprzedawanego przez ulicznego sprzedawcę, przy ogroomnym marudzeniu R., bo kupienie papierosów w Paryżu okazało się być cieżką misją, a R. bez nich jest marudny jak zbuntowany 2-latek i pora była wracać. Myślałam, żeby przełożyć nasz autokar na późniejszy, ale pogoda się popsuła niesamowicie, zaczęło lać jak z cebra, więc uznalismy, że nie warto. I tak mieliśmy szczęście, że poprzedniego dnia było ślicznie, mimo niezbyt zachęcajacych prognoz pogody. Powrót był dużo szybszy - zamiast promu jechaliśmy eurotunelem, co nie wiem czy zajmuje pół godziny. 

A już za 3 dni lecę do Polski. Taka nieprzygotowana jestem, że ratunku. Bilet na autokar do lotniska muszę kupić. Odprawę zrobić i wydrukować. Spakować się. Kupić prezenty. Umówić kosmetyczkę (bo w PL wszystko tańsze, fryzjera już umówiłam). Zadzwonic do mamy, bo nie wiem czy pamięta w ogóle :D Ugh, adulting jest nie dla mnie.


5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, ja byłam we Francji ale nie udało mi się zobaczyć Paryża :<
    Szkoda, że wycieczka nie poszła po Waszej myśli ale wydaje mi się, że nigdy nie było takiej, żeby wszystko było na czas i perfekcyjnie ;)
    Czekam na kolejne wpisy, uwielbiam Twój styl i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      Być we Francji nie zobaczyć Paryżą, trochę smuteczek.

      Usuń
  2. Bazylika to dla mnie najpiękniejsze miejsce w Paryżu. Z chęcią bym pomieszkała w tym mieście przez parę miesięcy. Super jest to, że osoby do 25 roku życia wiele atrakcji mają za darmo:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę nigdy nie byłam w Paryżu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja wcześniej też nie :D Ale polecam. Wcale nie potrzeba jakiejś góry kasy, szczególnie jak się wybierzesz poza sezonem.

      Usuń

Wszelkie komentarze mile widziane :)