Nabijać posty, niczego nie żałować! :D
A więc rzecz w tym, że z wieloma z Was wymieniałam maile, napisałam dziesiątki komentarzy i z niektórymi planuje przeróżne rzeczy (oczywiście N. że będziemy biegać po Londynie śladami Harrego Pottera) a tak naprawdę wcale się nie znamy! Więc opowiem Wam jakieś takie fakty wyjęte z mojego życia, które uważam za warte znania jak się już ze mną dłużej gada i liczę że mi się tym odwzajemnicie, bo w wielu przypadkach wiem gdzie będziecie mieszkać i co będziecie robić o 4 po południu we wtorki, wg. Waszego schedule a nie wiem jak macie na imię!
A więc zaczynamy!
Imię: Kamila (na drugie Maria, ale udawajcie, że mam tylko jedno ;D). Wiek: 18 lat, uroczona 6.11.1995 (czekam na paczki z prezentami -> lubię czekoladę jeżeli już tak chcecie wiedzieć). Mieszkam w niecnym Radomiu, moje obecne zajęcie to zdawanie matur, obżeranie się i leżenie do góry brzuchem. Mam rodzeństwo : brat lat 14, siostra lat 20 (rok i 3 miesiące starsza, nienawidzimy się, wiem tylko że studiuje w Krk). Chłopak: Obecny, na imię mu Karol ale jestem jedyną osobą która tak na niego mówi (ma taką ksywę jaką mój młodszy brat, więc chyba rozumiecie moje pobudki ;D). Uroczy, kochany, głupkowaty i wredny. Jak dziecko z 1,8 m wzrostu.
A tak poza tym to mam 155 cm wzrostu (więc liczę że nie będzie szoku jak mnie kiedyś spotkacie), ważę 50 kg, noszę okulary/soczewki, farbuję włosy na ciemną czerwień, naturalnie jestem szatynką. Oczy koloru jakby mnie ktoś węglem jeb... Posypał (mam brązowo-czarne oczy), obsesja na punkcie paznokci (wcieram w nie odżywkę 3-4 razy dziennie i co jakiś czas śpię w rękawiczkach, śmiesznie to wygląda, gacie, wyciągnięta koszulka i białe, eleganckie rękawiczki) oraz włosów (jak mi wypadnie wiecej niż kilka na raz to mogę się poryczeć, więc proszę je zostawić w spokoju)
Lubiłam czytać, ale teraz mnie to męczy (nie umiem skupić się na jednej czynności na raz, czytanie wyklucza inne czynności, więc mnie nudzi, ale ogółem lubię), uzależniona jestem od seriali (Doctor Who, Lost, Dwóch i Pół, Friends, The Walking Dead, Supernatural, Teoria Wielkiego Podrywu <- te seriale albo oglądam albo już obejrzałam i czekam na nowe odcinki).
Mówię mega szybko i bezustannie, potrafiłabym zgubić własną głowę, gdyby nie to że jest na szczęście do mnie na stałe przymocowana i jeżdżę samochodem codziennie, a wciąż zapytana nie odpowiem po której stronie jest hamulec, a po której gaz. Przywaliłam dwukrotnie w auta na parkingu i raz w słup, również na parkingu, więc no, wiecie chyba o co chodzi.
Jestem ateistką, proszę na mnie nie krzyczeć ;D
Życiowe marzenie : Zostać sławną blogerką i zarabiać 30 tys. na zdjęciach stylizacji (no ale czekam, aż będę miała kasę na takie rzeczy :D).
No, to chyba już wiecie cokolwiek o mnie i możecie zweryfikować, czy jestem warta poznania czy niezbyt ;x
Wylatuję o 10 w niedzielę, więc zostało mi w sumie 6 dni. Zemdlałabym, gdyby nie to, że nie wiem jak to się robi.
Pozdrawiam, i dla tych którzy dobrnęli do końca, moja focia:
Ojejku, ale z Ciebie maleństwo- to słodkie :3 będziemy obie wyglądały jak dzieci na tej wycieczce! ;)
OdpowiedzUsuńAle zbieg okoliczności ja też urodziłam się 6.11 tylko 1996, wiec jestem rok młodsza :) Planuje za rok pojechać z au pair, zobaczymy jak to wyjdzie. Trochę się obawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci, że juz niedługo jedziesz
Nie bój się! Chwytaj szanse, które daje Ci los!
Usuńtaka pozytywna jesteś:D
OdpowiedzUsuńAhahaha, staram się ukrywać moją nienormalność, cii :D
UsuńJuż Cię lubię! Od 2 tygodni mieszkam w Londynie ale jeszcze nie zwiedzalam centrum :/ co Ty na to? :D
OdpowiedzUsuńZapomnialam sie przedstawic. Mam na imie Martyna i mam 19 lat :) tez jestem au-pair
OdpowiedzUsuńPlanuję wyjazd jako au pair do Londynu w październiku 2017. W związku z tym przemierzam otchłanie internetu w poszukiwaniu informacji. I tu nagle z tych ciemnych czeluści wyskoczył mi Twój blog. Powiem tak... Ten post mnie w Tobie rozkochał! ;)
OdpowiedzUsuńMasz przyjazne poczucie humoru i miło się Ciebie czyta. A że jestem fanką numer 1 Harrego Pottera, to tekst o bieganiu po Londynie śladami tejże postaci, sprawił, że naprawdę przyssałam się do komputera i musiałam doczytać do końca.
I jeszcze jedno skorpionico (tak wiem, najwspanialszy znak zodiaku)... Ja urodziłam się 5.11.1994 roku, więc wiesz... Urodziny obchodzimy prawie razem. Także jeśli za roku swoje urodziny zamierzasz świętować w Londynie, a los nie zakpi z moich angielskich planów, dam Ci się namówić na zakup różdżek i walnięcie głową w mur przy peronie 9 i 3/4. Także ten... Sama wiesz. Pozdrawiam i czytam dalej! :)