piątek, 2 stycznia 2015

Jak ja mieszkam - mała przestrzeń, duże zapotrzebowanie :)

Hejka,
Dzisiaj taki wieczorny post, głowa mi pęka, spać mi się chce, ale postanowiłam że opowiem Wam troche jak ja mieszkam - i nawet dodam zdjęcia :D Wiec dzisiaj post taki bardziej life-stylowy (hue hue). Zazwyczaj mam w pokoju przeokrutny burdel, ale dzisiaj jest w miarę okay (jak na mnie).
Ogółem to mój pokój nie jest zbyt duży, a moje potrzeby przestrzeniowe ogromne. Uprzedzam też że mój pokój (a dokładniej ułożenie łóżka i materaców) zmienia się ciągle, z powodu R. i jego humorków. Ułożenie mebli widoczne na zdjęciach (tzn. łóżka i materaców) jest testowane od około tygodnia. Spisuje się średnio, trza wymyślić coś nowego :D
A wiec oto mój pokój za dnia (jakość zdjęć nie najlepsza bo zawsze jak staram się zrobić ładne zdjęcie to ręce mi się trzęsą jak pijanemu paralitykowi):

Widok od drzwi


Widok od okna:




A oto wierzch mojej lodówki. Służy jako półka (cierpię na niedobór półek):


Parapet (oczywiście teraz jest to półka):


O oto mój pokój w nocy, jeśli R. u mnie nocuje. Chciałam żeby przyniósł podwójny materac ale zanim on się za to zabrał ktoś już go wziął (bierzemy meble z pustych pokoi czekajacych na remont. Landlord nie ma nic przeciwko). Dwa single materace nie mieszczą się razem z łóżkiem, a z R. nie da się nawet siedzieć/leżeć na jednoosobowym łóżku, chyba że ma się ochotę na słuchanie w kółko "Move. I need space" więc no, skazana jestem na poświęcanie połowy pokoju na takie oto luksusowe łoże. Przy takim ułożeniu zrezygnował z gadania o "space" i przerzucił się na: "I am cold! Did you close the window?! You sure?! Turn on the heater!". Ja śpię przy otwartym oknie i wyłączonym kaloryferze, za to pod grubą kołdrą. On woli kocyki a potem marudzi, że mu zimno. Ehh... Dlatego na urodziny ( a ma je dzisiaj) kupiłam mu przenośne ogrzewacze (nie wiem jak to się nazywa. Coś jak mini termofory ale nie wlewa się do nich wody tylko sie je wciska aż jakas tam substancja chemiczna zacznie działać. Nie wiem jak one działają. Zobaczyłam je dziś w Bootsie i pasują idealnie :d)


Hah. To tyle. Mistrzem organizacji przestrzeni to ja nie jestem, ale przynajmniej się staram!  I przepraszam za stan podłogi, zostawiłam szczotkę w pokoju R., a odkurzacz jest tylko wtedy dostępny jak jest sprzątaczka (a ona przychodzi jak mnie nie ma więc... Hmm..).

Pozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku! 



2 komentarze:

  1. Ty się lepiej do mnie odezwij ! :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, mogłabym prosić o Twojego e-maila? xx

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie komentarze mile widziane :)